Część 2, czyli pierwsza lekcja od Laury
Z sennych przemyśleń wyrwał mnie dźwięk nastawionego w telefonie budzika. „A więc zostało mi pół godziny..” - pomyślałem.
Gdy tylko zdążyłem zwlec się z
łóżka, usłyszałem dźwięk włączonego prysznica. Rodzice mieli wrócić dopiero po
południu, więc musiała to być Laura przygotowująca się do naszego spotkania.
Wiedziałem, że też będę musiał się wykąpać, ale postanowiłem poczekać
kilka minut, aż siostra opuści łazienkę - nie chciałem na razie mijać się z Laurą.
Serce biło mi jak nigdy dotąd.
Teraz, gdy obiecałem Laurze absolutne posłuszeństwo, nie miałem zielonego
pojęcia, co takiego będzie chciała siostrzyczka. Wiedziałem tylko jedno - zrobię wszystko, o cokolwiek tylko poprosi.
Podczas gdy czekałem na zwolnienie się łazienki, otworzyłem szafę i zacząłem szukać jakichś ubrań na przebranie. Przez głowę przeszła mi naprawdę głupia myśl - a co, jeżeli to wszystko było tylko snem? Że Laura wcale nie kopnęła mnie wczoraj w jaja, a to wszystko tylko mi się przyśniło? Co jeżeli pójdę do niej do pokoju i na mnie nakrzyczy, że zakłócam jej prywatność?
Gdy analizowałem tę myśl, usłyszałem skrzypienie drzwi. Odwróciłem głowę i zobaczyłem, że w drzwiach stoi moja młodsza siostra. Miała na sobie tylko biały szlafrok, który szczelnie owijał jej śliczne, drobne ciało. Jej stópki były bose, a nie muszę chyba mówić, jak działają na mnie bose stopy siostrzyczki. Byłem tylko w samych majtkach, więc odruchowo spróbowałem się zasłonić.
"Nie zasłaniaj się, jestem w końcu twoją Panią, mam prawo cię tak oglądać".
W sumie miała rację. Gdyby tylko chciała, musiałbym się teraz rozebrać do naga i zrobić cokolwiek tylko powie.
"Przyszłam tu tylko, żeby zobaczyć czy nie śpisz. Łazienka jest wolna, więc zanim wejdziesz do mojego pokoju, idź wziąć prysznic, braciszku".
Chyba pierwszy raz w życiu nazwała mnie braciszkiem, bardzo mi się to spodobało. Byłem ciekaw, co by zrobiła, gdybym spał - w jaki sposób by mnie obudziła. Zanim zdążyłem jakoś zareagować, Laura zamknęła drzwi i usłyszałem szybki dźwięk odbijania się bosych stópek od podłogi. "Pobiegła do pokoju" - pomyślałem.
Nie myśląc już o niczym innym, wziąłem ubrania na zmianę i poszedłem do łazienki. Po zamknięciu drzwi rozebrałem się do naga i wziąłem ekspresowy, ciepły prysznic. Po wyjściu z kabiny, spojrzałem na swoje nagie ciało w lustrze. Byłem ciekaw, czy Laura będzie kazała mi się rozebrać. Nie mogłem w końcu tego wykluczyć - jak już wspomniałem, może mi rozkazać cokolwiek. Myśl o tym przyprawiała mi jednak rumieńców, bo nigdy wcześniej żadna dziewczyna nie widziała mnie nagiego.
Po tych krótkich rozważaniach, założyłem ubrania, które przyniosłem z pokoju - koszulkę z krótkim rękawem, luźne jeansowe spodnie i bieliznę. Po ostatnim poprawieniu fryzury wyjąłem telefon i sprawdziłem godzinę - była 07:58.
"To już czas. Niech się dzieje, co ma się dziać" - pomyślałem.
Nieco onieśmielony poszedłem w kierunku pokoju mojej siostry. Dostrzegłem, że drzwi były uchylone, a gdy wychodziłem do łazienki, na pewno były jeszcze zamknięte. Potraktowałem to jako pozwolenie na wejście, więc wszedłem bez pukania. Laura była już ubrana i siedziała na swoim łóżku.
Siostrzyczka miała ubraną dość obcisłą bluzkę na ramiączkach i szorty. Chociaż bluzka idealnie podkreślała jej śliczne, małe piersi, nawet nie zwróciłem na nie uwagi. Jedyne, co w tamtej chwili dostrzegłem, to jej delikatne stópki, na których nie miała skarpetek.
"Robi to wszystko specjalnie, żeby mi stanął" - pomyślałem.
Gdy tak bez słowa patrzyłem na jej stopy, Laura wstała i rzuciła mi zalotne spojrzenie.
"Chłopcy, którzy mają fetysz stóp, są tacy uroczy..." - powiedziała z nutą drwiny w głosie. Na te słowa odwróciłem wzrok onieśmielony.
"Uklęknij przede mną braciszku. Wiem, że to lubisz".
Zrobiłem to. Uklęknąłem przed stopami mojej własnej, młodszej siostry.
"A teraz odpowiedz mi na pytanie. Tylko szczerze, dobrze?"
Kiwnąłem głową w odpowiedzi, że się zgadzam.
"Naprawdę aż tak podniecają cię moje stopy?"
"Tak".
"Odpowiadaj pełnym zdaniem".
"Tak, podniecają mnie twoje stopy".
Do teraz nie wierzę, że to zrobiłem. Pierwszy raz przyznałem się na głos do tego, że lubię femdom. Powiedziałem mojej niewinnej, młodszej siostrzyczce, że podnieca mnie widok jej bosych stóp. Jej następne słowo zszokowało mnie jeszcze bardziej. Brzmiało ono: "pocałuj".
Jakby na potwierdzenie tych słów, przysiadła na skraju łóżka i wysunęła do mnie swoją prawą stopę. Byłem chyba najszczęśliwszym bratem na ziemi. Spełniło się jedno z moich największych marzeń - pocałować stopę dziewczyny. Nie myśląc dłużej, lekko uniosłem jej stópkę i przysunąłem do swojej twarzy. Chyba do końca swojego życia nie zapomnę tego pięknego, dziewczęcego zapachu, nieporównywalnego z niczym innym. Złożyłem delikatny pocałunek na bosej stopie siostry, tak jakbym całował największy skarb na świecie.
Gdy to zrobiłem, Laura wysunęła stopę z mojej ręki i położyła obie stópki na podłodze.
"Potraktuj to jako nagrodę, za zostanie moim sługą, piesku".
Muszę przyznać, że spodobało mi się nazwanie mnie "pieskiem". W sumie to słowo idealnie mnie określało, bo jak inaczej nazwać kogoś, kto klęczy przed młodszą siostrą i całuje jej stopy? Po wypowiedzeniu tego zdania, jakby zmieszana, zupełnie zmieniła temat:
"A jak tam jajka, dalej bolą?"
"Już nie. Ale wczoraj aż do późnej nocy trochę mnie bolały i miałem problemy z chodzeniem".
Widać było, że temat zadawania bólu moim klejnotom bardzo ją bawił, bo za każdym razem, gdy o to pytała, miała na twarzy przepiękny uśmiech.
"Wiesz, w końcu to jajka. One powstały do tego, żebyśmy mogły w nie kopać".
Z lekcji biologii znałem trochę inną funkcję męskich klejnotów, ale ta podana przez siostrę podobała mi się nawet bardziej.
"Wystarczy, że trochę cię przećwiczymy i będziesz w stanie wytrzymać nawet kilka kopnięć pod rząd" - była taka słodka, gdy mówiła o kopaniu w jaja, że chyba nikt na świecie nie byłby w stanie oprzeć się jej urokowi.
"Jak to przećwiczymy?"
"Im częściej będziesz dostawał w jajka, tym więcej kopniaków wytrzymasz. Możemy zacząć nawet od teraz. No już wstawaj".
Wstałem i przesunąłem się na środek pokoju, do miejsca wyznaczonego przez siostrę.
"Powinieneś być silnym chłopcem, a nie jakąś małą dziewczynką. Nie może tak być, że wijesz się u stóp kopiącej dziewczyny po jednym małym uderzeniu. Zaczynając od dzisiaj, będę cię tam kopała codziennie, żebyś się uodpornił. Jesteś gotowy?"
Czy ja właśnie trafiłem do nieba? Moja śliczna, drobna siostrzyczka będzie kopała w moje klejnoty codziennie?
Nawet nie czekała, aż jej przytaknę, po prostu zamachnęła się i uderzyła w moje delikatne diamenty. Uderzenie było mniej więcej tak samo silne, niż to wczorajsze. Od razu padłem na kolana i skrzyżowałem ręce na jądrach, żeby przypadkiem nie dostać jeszcze raz.
"Haha, znowu padłeś na podłogę, kolejny punkt dla mnie! Twoje jajka są naprawdę słabe. Ostatnio kopnęłam kolegę z klasy i nie był aż taki delikatny".
Dochodziłem do siebie około półtora minuty, po tym czasie byłem już w stanie unieść głowę i się rozejrzeć. Zobaczyłem, że moja siostra siedzi sobie na łóżku i przegląda telefon, zupełnie nie przejmując się tym, jak zwijam się z bólu. Dostrzegła mnie dopiero, gdy ja spojrzałem na nią.
"O, wstałeś już, czyli jesteś gotowy na kolejnego kopniaczka?"
Zanim zdążyłem zaprotestować, Laura zaśmiała się.
"Nie no, spokojnie, tylko żartowałam. Lubię tam kopać, ale nie chciałabym uszkodzić tych twoich cennych klejnocików. Będę ci dozowała takie przyjemności".
Uśmiechnąłem się z ulgą, a wtedy moja siostra usiadła na skraju łóżka i wyznaczyła mi kolejne zadanie.
"Stań naprzeciwko mnie i się wyprostuj".
Gdy to zrobiłem, siostrzyczka zrobiła ruch, którego spodziewałem się chyba najmniej ze wszystkich. Położyła swoje delikatne rączki w okolicy mojego pasa i szybkim ruchem... opuściła moje spodnie razem z majtkami. Stałem z klejnotami na wierzchu przed moją piętnastoletnią siostrą. Nawet nie zdążyłem się zasłonić i jakoś zaprotestować, bo złapała moje jajka i zaczęła się im przyglądać.
To już kolejna rzecz, jaką doświadczyłem pierwszy raz w życiu. Pierwsze kopnięcie w jądra. Pierwsze pocałowanie stóp dziewczyny. A teraz pierwszy raz, gdy dziewczyna widzi mnie nago i mnie tam dotyka.
"No już, nie bądź taki wstydliwy. Tylko patrzę, czy nic ci nie zrobiłam. Ty wczoraj też widziałeś moje cycki, więc jest po równo".
Mój przyjaciel znowu stanął, ale to chyba nic dziwnego. Takie rzeczy zdarzają się, gdy śliczna dziewczyna dotyka i ściska twoje narządy rozrodcze.
Laura komentowała wszystko na głos, co bardzo mnie krępowało:
"Hah, czyli to tak wygląda chłopak nago. Zawsze byłam ciekawa, jakie to uczucie dotykać fiutka. Chociaż muszę przyznać, że myślałam, że będziesz miał większego".
Trochę mnie to zawstydziło, jak chyba każdego chłopca, któremu wypomina się rozmiar jego penisa. W pewnym momencie jajka znowu lekko mnie zabolały, bo Laura ścisnęła je troszkę za mocno. Zauważyła to i zdjęła dłoń z moich klejnotów, a ja lekko się odsunąłem.
"Mogę już założyć majtki?" - zapytałem nieśmiało.
"Haha, tak właściwie, to wolałabym żebyś zdjął spodnie i majtki do końca. Wprowadzimy od teraz zasadę, że będziesz się rozbierał do naga za każdym razem, gdy będziemy sami w w pokoju. Wiem, że będzie to dla ciebie krępujące, ale po prostu nie mogę sobie odmówić tego zabawnego widoku".
Druga zasada. Od teraz nie dość, że codziennie dostanę co najmniej jednego kopniaka w krocze, to jeszcze moja siostra będzie mogła do woli oglądać i dotykać moich klejnotów. W gruncie rzeczy nie miałem nic przeciwko, bo podniecało mnie to do granic możliwości.
Nie pozostało mi więc nic innego, jak rozebrać się do naga i położyć ubrania na oparciu łóżka. Na moim ciele nie było ani skrawka materiału, byłem zupełnie goły. Możecie się pewnie domyśleć, że mój penis stał na baczność, czego rozbawiona siostra nie omieszkała skomentować.
"No widzisz, twojemu siusiakowi też podobają się takie zasady. Skoro już jesteś goły, to połóż się na moim łóżku, mam dla ciebie niespodziankę".
Z boku, musiałem wyglądać naprawdę zabawnie. Leżący na plecach na dziewczęcej pościeli, ze stojącym penisem, w łóżku swojej młodszej siostry. Modliłem się, żeby nie zrobiła mi w tym momencie zdjęcia. Leżenie na jej łóżku nakręcało mnie chyba jeszcze bardziej, niż widok jej bosych stóp. Czułem jej piękny, dziewczęcy zapach, który musiała zostawić, gdy tutaj słodko spała.
Siostra zerknęła na mojego penisa, tak jakby jeszcze raz chciała coś skomentować, ale zamiast tego potrząsnęła głową i powiedziała zalotnie:
"Wiesz, wieczorem czytałam sobie trochę o dominacji.. nawet obejrzałam kilka filmików. Zamknij oczy, jest coś, co chciałabym na tobie wypróbować".
Gdy zamknąłem oczy, poczułem się tak, jak wczoraj, podczas pierwszego kopnięcia. Wtedy Laura też poprosiła mnie o zamknięcie oczu. Gdy poczułem, że siostrzyczka staje na łóżku, miałem nadzieję, że nie chce przydeptywać mi jajek - czułem, że nie jestem jeszcze gotowy na następne tortury klejnotów. Stało się jednak coś innego, co też przeszło mi przez myśl - siostrzyczka stanęła nade mną okrakiem i zaczęła przykucać.
"Usiądzie mi na twarzy" - pomyślałem. Ona jakby wyłapała moją myśl i wtrąciła: "Spróbuj otworzyć oczy, to ci utnę tego małego żołnierzyka".
Pomyślałem, że "ucięcie żołnierzyka" to raczej ostatnia rzecz, której chciałbym w tej chwili doświadczyć. Chociaż nie ukrywam, że groźby padające z ust mojej młodszej siostrzyczki były całkiem podniecające.
Gdy tak marzyłem o Laurze przykładającej nóż do mojego penisa, Laura w końcu zebrała się w sobie... i usiadła całym ciężarem swojej dziewczęcej pupy na mojej twarzy. Czułem się jak w siódmym niebie. Każdy chłopak powinien kiedyś spróbować siadania na twarzy, to jest najprzyjemniejsza rzecz na świecie.
Walczyłem z pokusą. Pupa mojej siostry była tak blisko moich oczu. Tak bardzo chciałem ją zobaczyć z bliska. Wiedziałem jednak, że nie mogę tego zrobić - nie mogę otworzyć oczu. Złamałbym przysięgę. Może i Laura nie obcięłaby mi "żołnierzyka", ale mogłaby przestać być moją panią, a wtedy nie wiem, co bym zrobił. Został mi tylko jej zapach. Ten śliczny, delikatny zapach dziewczęcej pupy, nieporównywalny z niczym innym.
Oprócz zapachu, czułem jeszcze ciężar. Nie sądziłem, że moja siostrzyczka jest tak lekka. Nie czułem bólu, to był przyjemnie lekki nacisk. Chciałem, żeby ta chwila nigdy się nie skończyła. Mógłbym tak spędzić wieczność, służąc jako krzesło dla mojej ukochanej młodszej siostrzyczki.
Laura spędziła na mojej twarzy ponad 3 minuty, przy okazji grzebiąc coś w telefonie i lekko podskakując, żeby jeszcze bardziej się ze mną podroczyć. Siedziała przodem do mojego krocza, ale miałem nadzieję, że nie zrobi mi żadnego niekorzystnego zdjęcia.
Niestety, żadna przyjemność nie może trwać wiecznie. Po jakimś czasie Laura się znudziła i wstała, a ja poczułem przykre uczucie powrotu zmysłów do normalności.
"Możesz już wstać i otworzyć oczy".
Tak też zrobiłem i usiadłem obok Laury, która siedziała na łóżku, oparta plecami o ścianę.
"I jak, podobało ci się?"
"To było..."
Nie pozwoliła mi dokończyć. Jestem w końcu zwykłym sługą, moim obowiązkiem jest słuchanie, a nie mówienie.
"Haha, przecież widziałam na własne oczy, głuptasku, że ci się podobało. To było pytanie retoryczne".
Gdy to powiedziała, sięgnęła ręką do szuflady i wyjęła z niej parę białych, nieskazitelnie czystych skarpetek. Utkwiłem w nich swój wzrok.
"Co, chciałbyś dostać moje używane skarpetki, co? Kto by nie chciał".
Po chwili jednak dodała, żeby poprawić mi humor:
"No dobrze, mam dla ciebie pewną propozycję, ale zdradzę ją dopiero wieczorem. Jeśli chcesz dostać moje znoszone skarpetki, musisz sobie na nie zasłużyć".
Ucieszyłem się. Oddałbym wszystko, żeby chociaż potrzymać jej pachnące skarpetki, a co tu mówić o otrzymaniu ich na własność. Zacząłem intensywnie wpatrywać się w stopy siostry - miałem nadzieję, że zacznie ubierać skarpetki. Laura jest inteligentną dziewczyną, wychwyciła to od razu.
"Nic z tego. Ubieranie przy tobie skarpetek, to jak rozebranie się do naga przed normalnym chłopakiem".
Gdy próbowałem znaleźć sens tego niecodziennego porównania, Laura przemówiła dalej:
"W takim razie ogłaszam koniec dzisiejszej lekcji. Gdy wrócą rodzice, będziemy zachowywać się jak normalne rodzeństwo. Przyjdę do ciebie po 22, zorganizuję ci mały konkurs. Nagrodę już znasz".
"A tymczasem możesz już iść do pokoju. Chciałabym ubrać skarpetki, a przy tobie tego nie zrobię".
Zgarnąłem swoje ciuchy i szybko je założyłem, chowając przed światem swoje nieco obite jajka. Gdy wychodziłem z pokoju, pomachałem siostrze na pożegnanie, a ona uroczo się do mnie uśmiechnęła. Zamknąłem drzwi. Zacząłem sobie wyobrażać, jak zakłada skarpetki. Moje kolejne marzenie: zobaczyć to na własne oczy.
Poszedłem do swojego pokoju i położyłem na łóżku, żeby przemyśleć wszystko, co przed chwilą wydarzyło się w pokoju siostry. Jedno jest pewne. Nienawidzę czekania.
Poprzednia kartka z pamiętnika: Część 1, czyli historia o tym, jak to wszystko się zaczęło
Następna kartka z pamiętnika: Część 3, czyli wielkie "zawody" o skarpetki siostry
Komentarze
Prześlij komentarz